Produkowany na Mandalorze kalevalański Nau'ur to jeden z tych typów statków kosmicznych, które przyprawiają każdego klasyfikatora o ból głowy, a często również i histeryczny śmiech oraz gwałtowne spazmy. W praktyce trudno tu bowiem powiedzieć o konkretnym typie - stocznie kalevalańskie produkują te jachty na indywidualne zamówienie i dostosowują projekt do tego stopnia, że poszczególne jednostki drastycznie różnią się i kształtem, i wyposażeniem, i wymiarami. Z tego powodu niektórzy wolą po prostu mówić oni jako o "jachtach kalevalańskich", bez wdawania się w szczegóły nomenkatury.

Pomimo dużych różnic konstrukcyjnych między poszczególnymi egzemplarzami, Nau'ur (po mandaloriańsku: blask, oświecenie) legitymuje się zawsze charakterystycznym pionowym układem kadłuba oraz wysokim poziomem wykonania. Dolne pokłady przeznaczone są zazwyczaj na maszynownię oraz inne pomieszczenia techniczne czy magazynowe, a im dalej w górę, tym staje się bardziej prestiżowo. Na środkowych piętrach zwykle mieści się sterówka oraz pomieszczenia dla załogi, a powyżej - kajuty dla gości, salony, eleganckie jadalnie, pokłady widokowe oraz luksusowe apartamenty właściciela danej jednostki. Duża wysokość statku, z reguły sięgająca 200 metrów, powoduje, że mimo, że czasem ciężko jest go zacumować, to przynajmniej jego wysoko postawiony posiadacz może spoglądać z góry na większość statków dyspozycyjnych gorzej sytuowanego plebsu. Tymczasem paparazzi i magazyny lifestyle'owe prześcigają się w odkrywaniu i opisywaniu wielu szczegółów i detali świadczących o statusie posiadaczy tych latających pałacyków, co w większości przypadków jest przez nich bardzo mile widziane.

Równocześnie Mandalorianie nie byliby Mandalorianami, gdyby zostawili swój produkt bez osłon i systemow obronnych. Jacht kalevalański nie jest wprawdzie kanonierką, jednak jego pasażerowie chronieni są całkiem przywoitym pakietem tarcz energetycznych, solidnym kadłubem oraz z reguły kilkoma wysuwanymi (żeby nie psuły estetyki) działkami laserowymi - często w parach lub kwartetach.

Jedną z bardziej znanych jednostek tego typu był Coronet (Diadem) mandaloriańskiej księżnej Satine Kryze. Zbudowany aby świadczyć o chwale mandaloriańskiego rzemiosła, miał wnętrza wykończone najwyższej jakości materiałami i stylizowany był na jacht morski: do tego stopnia, że stanowisko pilota wyposażone zostało w drewniane koło sterowe. Innego podejścia zażyczył sobie herszt Szkarłatnego Świtu, Dryden Vos: jego First Light (Brzask) charakteryzował się ostrymi kształtami, stalowoszarą barwą i wnętrzem o dużo bardziej stechnicyzowanym wystroju - no i oczywiście słynnym prywatnym muzeum unikalnych artefaktów na prywatnych pokładach watażki. Inne znane w galaktycznych kręgach jednostki kalevalańskie to chromowany Scarlet Dominion należący do Aurelii Tagge oraz Memory będący własnością wysoko postawionych osobistości ocalałych z Alderaanu i według niepotwierdzonych plotek przewożący w sejfie pokładowym ocalałą część alderaańskich klejnotów koronnych.