Gwiezdny Niszczyciel typu Onager (Onager Star Destroyer)
W odwiecznym wyścigu między mieczem (laserowym) a tarczą (energetyczną) podczas walk w przestrzeni kosmicznej jeden gracz był z reguły nie do pokonania: tarcze planetarne. Zasilane ze stałych, wydajnych, w praktyce nielimitowanych źródeł energii, miały nad jednostkami kosmicznymi tak olbrzymią przewagę, że próba zdobycia planety chronionej takim urządzeniem kończyła się z reguły długotrwałym i kosztownym oblężeniem wiążącym znaczne siły floty napastnika i wcale nie gwarantującym sukcesu. Dlatego pod koniec wojen klonów Imperium postanowiło rozwiązać problem długo broniących się fortec separatystów, oraz - przy okazji - potencjalnie innych planet nie pałających miłością do nowej władzy, i zbudować specjalistyczną jednostkę służącą obleganiu planet i przełamywaniu broniących ich osłon. Nakładem gigantycznych środków finansowych oraz przy zatrudnieniu wielu galaktycznej klasy specjalistów od superbroni (prawdopodobnie tych, którzy nie załapali się do projektu Gwiazdy Śmierci) rozpoczęto więc prace, które doprowadziły do stworzenia Gwiezdnego Niszczyciela typu Onager.
Okręt ten to przede wszystkim platforma oblężnicza, a większość jego kubatury zajmują systemy mające zasilać i kontrolować główną broń Onagera, umieszczoną w jego osi i zajmującą niemal całą długość kadłuba. Jeśli chodzi o naturę tej broni, to najwyraźniej w KDY i Rothana nie było tu jednomyślności, a może po prostu postanowiono, korzystając z płynących wartkim strumieniem funduszy, przetestować w praktyce dwa rozwiązania. Pierwsze to znana już od czasów kumauryjskich pancerników typu Cal bombarda elektromagnetyczna, rozpędzająca do gigantycznej prędkości fizyczne pociski mające wyrządzić szkody swoją energią kinetyczną. Drugie natomiast to wariacja na temat turbolasera o kompozytowej wiązce wielokrotnie soczewkowanej i wzmacnianej przez pierścienie rozmieszczone sekwencyjnie wzdłuż jego ogniskowej. Nie jest to może jeszcze superlaser, ale... broni tej jest już do niego bardzo blisko. Co jest skuteczniejsze? Bombardy mają większą siłę i zasięg, super-turbolasery są bardziej precyzyjne i mają nieco wyższą szybkostrzelność. Stworzony prototyp nie doprowadził do rozstrzygnięcia, co lepsze, i w efekcie zbudowano okręty zarówno w jednym, jak i w drugim wariancie.
Fantazja konstruktorów znalazła ujście również w odpowiedzi na wielokrotnie zadawane sobie pytanie: co jest lepsze od jednego superdziała? Dwa superdziała! Skoro więc już i tak powstał okręt o strukturalnie niestabilnym kadłubie dzięki tunelowi, czy też szczelinie na całej niemal jego długości - dlaczego nie wstawić tam drugiej lufy? I tak uczyniono - zarówno Onagery w wariancie z działem magnetycznym, jak i z super-turbo-laserem, stworzono w układzie dubeltówki. Posiadają nie jedną, ale dwie sztuki swojej głównej broni, strzelające równocześnie dla zwiększenia efektu.
Skoro ze względu na specyficzną konstrukcję kadłub Onagera do najwytrzymalszych strukturalnie nie należy, a jest to jednostka bądź co bądź oblężnicza, postanowiono wzmocnić go przynajmniej od przodu. Tam więc znajduje się większość opancerzenia, tam również skoncentrowano większość mocy osłon energetycznych - zwłaszcza, że (nie)fortunne trafienie przez przeciwnika w skomplikowane i wysokoenergetyczne elementy głównej broni może dość łatwo spowodować uszkodzenie lub nawet zagładę całego okrętu. Ponadto okręt posiada do obrony eskadrę myśliwców, które mają za zadanie chronić zarówno jego słabo bronione flanki i rufę, jak i przeciwdziałać ewentualnym atakom na wrażliwe uzbrojenie główne. Onager ma także nieco tradycyjnej artylerii i uzbrojenia przeciwlotniczego - na tyle, by mógł w razie czego walczyć jak równy z równym z ciężkim krążownikiem wroga, o ile go uprzednio nie zniszczy spoza zasięgu regularnej broni. Dział oblężniczych można bowiem używać i przeciw statkom kosmicznym, chociaż w tym charakterze są one nieco nieporęczne, zapewniają natomiast znaczącą przewagę jeśli chodzi o zasięg.
Onager to jednostka specjalistyczna i jako taka nie podróżuje zazwyczaj w składzie regularnych formacji (zwłaszcza, że jego powolny jak na okręt liniowy hipernapęd spowalniałby całą eskadrę czy flotę), a wysyłany jest jedynie tam, gdzie pojawia się konieczność przełamania osłon czy wyjątkowo silnych umocnień nieprzyjaciela, albo przynajmniej przeprowadzenia demonstracji siły. Ze względu na swoją siłę ognia okręt ten jest również z reguły pierwszoplanowym celem wroga w przypadku dowolnego starcia.
Czy Onager to jednostka udana? Trudno to jednoznacznie stwierdzić. Z jednej strony, postawione sobie zadania spełnia skutecznie. Z drugiej, podobne funkcje pełni ze zbliżoną efektywnością, a nieco większą finezją, zbudowana przez Loronar torpedowa platforma oblężnicza. Oba typy jednostek są równie rzadko spotykane - wiadomo o istnieniu 6 platform oblężniczych, a Gwiezdnych Niszczycieli typu Onager doliczono się czterech: prototypu oraz trzech jednostek seryjnych, nazwanych Sunder, Cataclysm oraz Rakehell. Sam pomysł używania wielkiego działa elektromagnetycznego w pewnym sensie przyjął się natomiast nieco szerzej, zastosowany w mandaloriańskich pancernikach typu Keldabe.
Onager to po łacinie dziki osioł. W starożytności nazywano tak - prawdopodobnie ze względu na wierzganie i kopanie - jeden z rodzajów neurobalistycznych machin oblężniczych. Nasz Gwiezdny Niszczyciel typu Onager faktycznie przypomina wyglądem olbrzymią kuszę albo maszynę oblężniczą... Tyle tylko, że nie onagera. Wygląda zdecydowanie jak balista.
Do czego służą wypustki kadłuba przypominające łuk lub ramię kuszy? Nie wiemy. Z pewnością jednak są niezbędne, a poza tym... dzięki nim okręt wygląda groźnie.
pełna nazwa: | Onager-class Star Destroyer | producent: | Rothana Heavy Engineering |
---|---|---|---|
polska nazwa: | Gwiezdny Niszczyciel typu Onager | w slangu: | siege breaker |
prędkość: | 9 | wytrzymałość: | [500] |
w atmosferze: | osłony: | [233] | |
hipernapęd: | 1.75 | zwrotność: | 0 |
uzbrojenie: |
|
długość: | 1 288 m |
rozpiętość: | |||
załoga: | 25200 | ||
pasażerowie: | - | ||
ładowność: | ? t | ||
cena (nowy): | 376 500 000 kr | ||
używany: | |||
w użyciu od / do: | galaktyczna wojna domowa |
Najpierw pozwalany ja mówia () co JA jestem zalujace jezeli jezyk w tym liscie (litera) nie jest calkowicie poprawny. jest mój pierwszy (najpierw) zgodnosc w Jezyku polskim (blask), i JA jestem Watpliwy wytrzymalosci tlumaczenia programu JA uzywam. Teraz do rozsadku JA pisze. W odszukiwaniu opisy statków znajduje wasz *website*. Przyjemny przedstawienie i dobry chwycil (chwycony, kawalek, chwila) materii JA nigdy nie przed (zanim).