Transportowiec Ruchu Oporu (Resistance Transport)
Złośliwi mogą nazywać ten statek latającym barem z przekąskami i piwem rzemieślniczym, faktem jest jednak, że te niezbyt profesjonalnie wyglądające jednostki wyświadczyły znaczące usługi oddziałom Ruchu Oporu podczas kampanii przeciw Najwyższemu Porządkowi.
Nie będąc bezpośrednio finansowanym przez Nowa Republikę Ruch nie mógł sobie pozwolić na nowe transportowce z najwyższej półki, dlatego wzorem Sojuszu Rebeliantów zmuszony był zaprząc do pracy inżynierów i konstruktorów i zbudować swoje transportowce desantowe sposobem gospodarczym. Zaczęto więc od nabycia różnymi metodami modułów pasażerskich stosowanych na jednostkach cywilnych, szczególnie na frachtowcach zaadaptowanych tymczasowo do przewozu istot żywych oraz na liniowcach gwiezdnych najniższej klasy. Obłożono je z zewnątrz naprawdę przyzwoitym pancerzem, dodano do tego moduły silnikowe pochodzące z promów typu Montura pamiętających jeszcze czasy Starej Republiki, a następnie wzbogacono całość o nowiutkie zespoły hipernapędu wzorowane na silnikach Sienar-Jaemus SJFS S/min-12a produkowanych w zakładach Najwyższego Porządku. O tym, w jaki sposób ich pierwowzory trafiły w ręce Ruchu Oporu, kronikarze milczą...
W dalszym ciągu miksturze tej czegoś jednak brakowało, zdecydowano się więc okrasić ją przyprawą z B-winga - działkiem laserowym z charakterystycznym laserem celowniczym na jednym końcu, i pochodzącym z B-winga Mk.II kokpitem na drugim. W efekcie transportowiec Ruchu Oporu nieco przypomina swoją sylwetką najedzony do granic możliwości bombowiec typu Tempest, w przeciwieństwie do niego jednak nie jest - przynajmniej w podstawowej konfiguracji - jednostką szturmową, a raczej desantową.
Statek może przewieźć na pokładzie do 20 żołnierzy, co przy zaledwie 16 metrach szerokości (a dokładnie 16 metrach i 18 centymetrach) i minimalnej długości kadłuba jest całkiem niezłym wyczynem. Uzyskano to dzięki umeblowaniu całego wnętrza prostymi, acz solidnymi fotelami desantowymi mieszczącymi łącznie 14 pasażerów, i doczepieniu z tyłu drugiego, jeszcze mniejszego modułu pasażerskiego z siedzeniami dla dodatkowych 6 żołnierzy - również utrzymanego w standardzie klasy ekonomicznej. Obie części rozdzielone są hermetycznymi drzwiami, które można zamknąć w razie sytuacji awaryjnej. Dodano do tego kilka szafek na broń i wyposażenie oraz slot dla droida astromechanicznego zajmującego się nadzorowaniem systemów wewnętrznych statku i obliczaniem tras skoków nadprzestrzennych... I to w zasadzie całe wnętrze transportowca, nie ma w nim nawet miejsca na stolik z mapami, nie wspominając już o przekąskach na ciepło lub zimno.
Odrębną część stanowi moduł pilota, zaadaptowany, jak już wspomnieliśmy, z rebelianckiego ciężkiego myśliwca gwiezdnego typu B. Trudno jednak rozpoznać go na pierwszy rzut oka, gdyż został poważnie zmodyfikowany: zlikwidowano charakterystyczny mechanizm pozwalający na obracanie kabiny, usunięto otwieraną owiewkę kabiny, obłożono całość dodatkowym pancerzem, dodano też tylne wyjście wraz z wąskim korytarzykiem prowadzącym do przedziału pasażerskiego. Pojawił się też boczny właz z pierścieniem cumowniczym, który pełni dwojaką rolę: drogi ucieczki dla pilota w wypadku dużych kłopotów, albo też wyjścia dla całej załogi w przypadku dokowania do innej jednostki w przestrzeni kosmicznej. Do działań desantowych raczej się on nie nadaje ze względu na małe rozmiary i trudność w szybszym przepchnięciu tą drogą więcej niż jednej osoby. Moduł sterowniczy może być względnie łatwo zdemontowany i służyć jako autonomiczny miniaturowy prom dla dwóch osób - jest on wówczas nazywany po prostu kapsułą transportową Ruchu Oporu
Transportowiec wyposażony jest w silne osłony energetyczne również pożyczone z B-winga - emitery tychże rozmieszczono w obu modułach bocznych statku, dzięki czemu ich pola zachodzą na siebie, zapewniając podwójną ochronę części pasażerskiej. Statek nie jest szczególnie zwrotny, nadrabia jednak odpornością, można go również dozbroić. Na niektórych jednostkach obok lasera zainstalowano działka jonowe oraz wyrzutnię torped protonowych, mocowanie pod kabiną pilota pozwala zaś na dodanie jeszcze dwóch autoblasterów.
Piloci tych jednostek nie cieszą się zbyt dobrą widocznością z kabiny, zapewniono im więc wyświetlacze holograficzne i komplet systemów wykrywania, które mają pomóc zarówno podczas lotów w przestrzeni kosmicznej (szczególnie w przypadku podróżowania w ciasnej formacji), jak i przy locie na małej wysokości oraz lądowaniu w trudnym terenie. Statki znane są też z problemów z synchronizacją dwóch oddzielnych hipernapędów - z tego względu załogi z reguły trzymają w połowie drogi między nimi droida astronawigacyjnego, który ma za zadanie wyjaśniać ewentualne rozbieżności. Sam fakt zmontowania statku z nie do końca kompatybilnych modułów też nie pozostaje bez wpływu na jego awaryjność, z reguły jednak wypadki takie nie są śmiertelne, a jedynie bardzo denerwujące - szczególnie dla techników i mechaników, którym przychodzi rozwiązywać coraz to nowe problemy. Żołnierze z reguły po prostu zaciskają zęby i starają się przeczekać lot, wiedząc, że po dotarciu do celu będą mogli rozruszać zastałe kości i mięśnie.
Transportowce Ruchu Oporu wzięły udział w wielu akcjach bojowych, między innymi w ataku na siły Najwyższego Porządku na Takodanie, gdzie siłom desantu wspieranym z powietrza przez X-wingi udało się zmusić do odwrotu oddział szturmowców Kylo Rena. Mimo więc mniej profesjonalnego wyglądu, rebelianckie latające szwedzkie stoły okazały się godnymi odpowiednikami konkurencyjnych transportowców szturmowych typu AAL.
pełna nazwa: | Resistance Transport | producent: | Slayn & Korpil |
---|---|---|---|
polska nazwa: | Transportowiec Ruchu Oporu | w slangu: | |
prędkość: | ? | wytrzymałość: | ? |
w atmosferze: | ? km/h | osłony: | ? |
hipernapęd: | ? | zwrotność: | ? |
uzbrojenie: |
|
długość: | ? m |
rozpiętość: | |||
załoga: | 1 | ||
pasażerowie: | - | ||
ładowność: | ? t | ||
cena (nowy): | ? kr | ||
używany: | ? kr | ||
w użyciu od / do: | Przebudzenie Mocy |
Strona trochę monotematyczna ale przynajmniej dokładna.